Kategorie
Biomechanika jeźdźca

Biomechanika kręgosłupa jeźdźca

Jednym z kluczowych zagadnień, jakim oddaje się w pracy z ciałami jeźdźców jest ruchomość kręgosłupa. Diagnostyka kręgosłupa jest podstawą do pracy z treningiem uzupełniającym.

Dlaczego kręgosłup jest tak ważnym elementem dosiadu podążającego?

Tułów, jako największy blok naszego ciała, stanowi główny element dosiadu (80%) oraz jego połączenie z miednicą. To jego sprężystość uzyskana dzięki prawidłowej budowie anatomicznej zapewnia amortyzację ruchów konia. Krzywizny kręgosłupa (lordoza szyjna, kifoza piersiowa oraz lordoza lędźwiowa) stanowią swoistą sprężynę amortyzującą wszelkie ruchy i siły oddziałujące na nasze ciało szczególnie działające od stóp i miednicy. Tylko prawidłowa ruchomość kręgosłupa we wszystkich jego segmentach spełnia swoją funkcję. Jeśli jedna z krzywizn jest zaburzona zawsze pociąga za sobą zmiany w kolejnej. Na ruchomość kręgosłupa mają wpływ wszelkie zmiany występujące w obrębie kręgów, a także mięśni. Wszelkie zmniejszenia wysokości krążków międzykręgowych, przepukliny, rotacje kręgów, skrzywienia boczne (skoliozy) będą zaburzać prawidłową pracę tej sprężyny. Jeśli w obrazie diagnostycznym nie występują żadne zmiany, także możemy mieć do czynienia z zaburzeniem odcinkowej ruchomości kręgosłupa, która związana jest z tkankami miękkimi, zaburzeniami w napięciu i sile mięśniowej. Wpływ na takie zmiany mają przede wszystkim nieprawidłowe wzorce ruchowe oraz przyjmowanie nieprawidłowych pozycji w ciągu dnia (np. nieprawidłowe siedzenie na krześle, w aucie, leżenie) brak korekcji postawy w trakcie treningu, nadmierne napięcie spowodowane np. staraniami jeźdźca utrzymania wyprostowanej sylwetki, stresem, strachem lub zbyt wiotkie utrzymywanie ciała związane z obniżoną siłą mięśni lub też stanami emocjonalnymi. Blok tułowia, który stanowią kręgosłup i jego połączenie z czaszką i miednicą, jeśli nie zachowują swej sprężystości segmentowej, czyli pomiędzy głową a miednicą nie zachodzi prawidłowa ruchomość kręgosłupa podczas jazdy, jeździec nie jest w stanie podążać w równowadze własnej za ruchem konia. Pozostanie zawsze w zależności od części kręgosłupa, która ulega usztywnieniu poza ruchem konia, zostając wychylonym nadmiernie do przodu lub tyłu podczas ruchu konia, a także jeździec będzie mieć trudności z prawidłowym osiągnięciem kłusa w pełnym siadzie. Te odchylenia powtarzają się zawsze obserwując ciało jeźdźca począwszy od stępa, małych skoków, kłusa anglezowanego, w pełnym siadzie po galop. Zaburzona ruchomość kręgosłupa sprawia, że wierzchowiec zamiast odczuwać ciało jeźdźca, jako podążający, wtapiający się w niego lekki element, czuje uderzający ciężar całego nieelastycznego bloku tułowia, który staje się o kilkadziesiąt kg cięższy. Dla porównania przyklejenie do siodła żelowej piłki i obserwacja ciała konia i piłki oraz ich środka ciężkości oraz wzajemnego oddziaływania sił występujących między nimi będzie całkiem odmienna od postawienia na siodle drewnianego klocka o tych samych gabarytach, który nie będzie absorbował wstrząsów wydzielanych przez ruch kończyn konia i siły działające od tyłu do przodu. Klocek szybko spada z siodła, a nawet jeśli go mocno przymocujemy, będzie sztywno uderzać o siodło lub szybko zostanie wybity. Podsumowując, kręgosłup stanowi jeden z głównych aspektów dosiadu podążającego, tylko prawidłowo spełniając swoją funkcję amortyzacji i absorbcji wstrząsów oraz wszystkich sił oddziałujących na ciało jeźdźca.

Kategorie
Biomechanika jeźdźca

Mięsień biodrowo-lędźwiowy

Mięsień biodrowo-lędźwiowy (m.illiopsoas) – jego prawidłowy trening rozciągający powinien być codzienną higieną jeźdźców.

Uważam go za jeden z najważniejszych mięśni wpływających na dosiad jeźdźców. Niestety ze względu na to, że jego wzmożone napięcie i przykurcze najistotniej zaburzają dosiad, zarówno skoczków jak i dresażystów. Jego złożona budowa i przebieg, a także charakter zasilania nerwowego, sprawia że jeździec, pomimo chęci, nie będzie siedział prosto w siodle (w równowadze), a przeważać będzie zgięcie w biodrach, co powoduje pozostanie za ruchem konia (pupa w tyle, tułów pochylony w przód). Mięsień ten jest wielokrotnie pobudzany i wzmacniany u skoczków. Jego wzmożone napięcie, wynikające z treningu bez odpowiedniej dawki równoważącego treningu rozciągającego, będzie powodować problem z uzyskaniem dobrego dosiadu ujeżdżeniowego i utrwalanie pozycji zgięciowej, z której w kolejnym etapie powstaną bóle pleców, a także wiele innych następstw opisanych poniżej.

Część teoretyczną poświęcam temu mięśniowi, z którym najczęściej mają problem moi podopieczni, a także sama doświadczyłam jego wzmożonego napięcia. W Strefie Studenta odnajdziecie ćwiczenia pomagające w uzyskaniu prawidłowej równowagi i funkcji tego mięśnia oraz moje indywidualne porady. Rys. 1. obrazuje wzmożone napięcie m. illiopsoas – biodra są przesunięte do tyłu za czerwoną linię, biegnącą od barków do obcasa, przez co kolana znajdują się wyżej i niemożliwe jest uzyskanie większego niż 90 stopni kąta między udem, a podudziem. Regularny, prawidłowo dobrany trening rozciągający tego mięśnia, w krótkim czasie znacznie poprawia dosiad.

Kilka słów o tym ciekawym mięśniu (rys.2).

Składa się z dwóch mięśni. Analiza miejsc przyczepów oraz jego przebiegu wskazuje na jego ogromny wpływ na statykę ciała jeźdźca w siodle, a jego zaburzenia mogą powodować znaczne utrudnienie w dosiadzie poprzez zaburzenia w miednicy, lędźwiach, stawach biodrowych, na które działa.

1. Mięsień biodrowy: wypełnia dół biodrowy po wewnętrznej stronie talerza biodrowego i przebiega w dół do uwypuklenia na kości udowej zwanego krętarzem mniejszym.

2. Mięsień lędźwiowy większy: przyczepia się do przednich (brzusznych) części trzonów kręgów lędźwiowych od Th12 – L4 oraz wyrostków poprzecznych L1 – L5 i kończy się na krętarzu mniejszym.

Mięsień należy do grupy mięśni tonicznych, które mają tendencje do przykurczania. Do tej samej grupy zaliczają się min. mięsień gruszkowaty, prostownik grzbietu odcinka lędźwiowego oraz prosty uda (są to synergiści illiopsoasa). Jest antagonistą mm. tylnych uda oraz pośladkowego wielkiego.

Mięsień rozpina się zarówno na kręgosłupie lędźwiowym, jak i na miednicy, potrafi działać na wszystkie stawy w obrębie tych miejsc.

Na staw krzyżowo-biodrowy: cześć kręgosłupa działa pochyleniem kości krzyżowej ku przodowi względem jej naturalnej osi obrotu (miednica jeźdźca pochylona do przodu- guzy kulszowe przesunięte nieprawidłowo do tyłu), poprzecznie na poziomie drugiego segmentu krzyżowego (S2), a część biodrowa odwrotnie. Na połączenie pomiędzy dolnymi segmentami piersiowymi, a górnymi lędźwiowymi działa przeprostowując kręgosłup ku tyłowi (zwiększona lordoza – bóle pleców, guzy kulszowe nieprawidłowo ustawione do tyłu w siodle). Następstwem jest tzw. lumbago górne, czyli zespół bólowy dolnej części klatki piersiowej, który jest niezwykle często mylony z bólami lędźwi. Drażniąc odpowiednie segmenty lub przechodząc w stan podrażnienia mięsień ten wywołuje bóle naśladujące dolegliwości nerek. Przy tzw. lumbago dolnym jego dysfunkcja manifestuje się bólem rozchodzącym się na wysokości górnej części kości krzyżowej. Mięsień ten potrafi wywoływać zaburzenia w oddawaniu moczu, bole podbrzusza (ginekologicznie bez zmian), zaburzenia wegetatywne objawiające się zagazowaniem brzucha i zaparciami, ale co najistotniejsze – współtworzy dysfunkcje bioder współuczestnicząc w procesie przykurczania przez co inicjuje proces zwyrodnieniowy bioder lub go przyspiesza.

Mięsień ten ponadto gdy kręgosłup jest stabilny zgina staw biodrowy, przywodzi udo i odwraca je co przy jego niewielkim napięciu i sile jest pożyteczne w uzyskaniu dobrego dosiadu jednak najmniejsze wzmożone napięcie spowoduje zgięcie w biodrach –kolana w siodle przemieszcza się w górę- pupa w tył, a tułów w przód. Podczas unieruchomienia ud (pozycja w siodle) górna część mięśnia będzie ściągać kręgosłup w dół i do przodu ponieważ ma przyczep na ostatnim kręgu odcinka piersiowego kręgosłupa co może poprawić osadzenie natomiast „odrobina” dodatkowego napięcia pochyli już znacznie kręgosłup do przodu zaburzając dosiad. Kolejnym utrudnieniem w uzyskaniu dobrego dosiadu mogą być skurcze jednostronne tego mięśnia powodujące skrzywienie kręgosłupa lędźwiowego w stronę przykurczu powodując nieprawidłowe oddziaływanie dosiadem.

UWAGI!!!

Mięsień ten jest mocno bodźcowany przez co zwiększamy jego siłę i napięcie podczas często promowanych i wykonywanych ćwiczeń na brzuch (unoszenie nóg w górę z pozycji leżenia na plecach oraz unoszenia tułowia z pozycji leżenia na plecach). Jego duża siła i wzmożone napięcie powoduje przeciążenia kręgosłupa oraz bioder a tym samym zaburzony dosiad 

Kategorie
Jak poprawić swój dosiad?

Rola guzów kulszowych w uzyskaniu dobrego dosiadu

Pierwszym krokiem do uzyskania świadomego dosiadu jest wyczucie swoich guzów kulszowych.

Ich ustawienie warunkuje prawidłową pozycje miednicy w siodle, a tym samym zapewnia dobrą równowagę jeźdźca. Przesunięcie guzów kulszowych do tyłu lub do przodu w siodle zmienia środek ciężkości jeźdźca. Powyższe przesunięcia pociągają także za sobą powstawanie nieprawidłowych krzywizn kręgosłupa takich jak pogłębiona kifoza odcinka piersiowego, przeprost odcinka lędźwiowego. Pogłębione krzywizny zaburzają natomiast funkcję amortyzacyjną kręgosłupa i prowadza do przeciążeń w danym odcinku , mogą być także przyczyna bólów głowy.

Prawidłowa pozycja guzów to ich ustawienie w pionie. Przy znacznych wadach postawy miednica może być już ustawiona w pochyleniu do przodu.

UWAGA!!!

  • panie chodzące w szpilkach utrwalają pozycję nieprawidłowego pochylenia miednicy do przodu oraz pogłębienia lordozy odcinka lędźwiowego( guzy kulszowe skierowane zbyt mocno do tyłu)
  • osoby z dużą otyłością pośladkowo- udową są w podobnej sytuacji, ilość tkanki tłuszczowej na pośladkach powoduje zmianę ustawienia guzów a tym samym pomimo chęci nieprawidłowe ustawienie guzów(guzy kulszowe skierowane zbyt do tyłu)
  • osoby pracujące za biurkiem z pozycją zaokrąglonych pleców maja najczęściej problem z przesunięciem guzów kulszowych do przodu( pozycja schowanego ogonka)

Wyczucie i prawidłową pozycję guzów możemy ćwiczyć na beczce plastikowej (ćwiczenia na krześle czy piłce nie odzwierciedlają pozycji w siodle oraz nie uwzględniają ułożenia kości w panewkach biodrowych) Ćwiczenie na filmie na stronie!

Ułożenie wyjściowe guzów jest nieodłącznym warunkiem świadomego dosiadu i oddziaływania ciężarem . Jeździec dzięki świadomości pracy guzów, ich pozycji daje czytelne informacje dla wierzchowca nie zaburzając jego równowagi.

Guzy kulszowe dlaczego są tak ważne:

  1. ich dobre ustawienie to prawidłowa pozycja miednicy i kręgosłupa
  2. ich praca – ruch ślizgowy w siodle -amortyzacja w kłusie ćwiczebnym galopie i figurach ujeżdzeniowych
  3. ich zmiany obciążenia ( często mylone z obciążaniem strzemion ciężarem ciała) ułatwiają dobrą równowagę wierzchowca
  4. wyczucie ich pracy w każdym chodzie jest warunkiem punktowego działania pomocy przesuwających

W kolejnych artykułach i filmach na stronie rozwinięcie powyższych punktów czyli oddziaływanie guzami w chodach .

Kategorie
Jak poprawić swój dosiad?

Nie wszystkie ćwiczenia dla jeźdźców!

Nie wszystkie ćwiczenia dla jeźdźców i nie każde dla jeźdźców, dla każdego z nich.

Długo zastanawiałam się nad napisaniem tego artykułu. Jest to także odpowiedź na zadawane mi często pytania, czym się zajmuję i jak pracuję nad dosiadem i świadomością ciała z jeźdźcami. Jakie ćwiczenia zalecam, a jakie nie. Odpowiedz najczęściej jest prosta – indywidualne, zależne od problemu.

Ku mojemu zadowoleniu szybko wzrasta świadomość jeźdźców do pracy nad swoim dosiadem, w coraz większej ilości gazet jeździeckich pojawiają się artykuły dotyczące ćwiczeń dla jeźdźców, a w przestrzeni internetu ukazują się liczne szkoły dosiadu i zestawy ćwiczeń. Strona świadomy dosiad także o tym traktuje i ma na celu propagowanie nurtu pracy nad swoim ciałem wśród jeźdźców, a przede wszystkim, jak sama nazwa mówi poprawie świadomości ciała, czyli połączenia czucia swojego ciała i stanów umysłu, nauki oceniania swojej pozycji ciała, przywracania prawidłowych wzorców i utrwalenia tych odczuć. Ułożenie ciała może być zaburzone, a tym samym nieświadome poprzez nabycie nieprawidłowych wzorców ruchowych, oraz brak ich korekty, a tym samym nasuwa się potrzeba nabycia takiej świadomości.

Wracając do ćwiczeń, które się pojawiają w mediach, a także na mojej stronie. Nie wszystkie dla każdego. Choć istnieją wzory prawidłowego dosiadu: podążającego, prowadzącego, odciążającego, to błędów występujących w tych dosiadach będzie tyle ile mamy wad postawy. Tu nie tylko mam na myśli wady kręgosłupa: lordozy, kifozy, skoliozy, skróty kończyn rzeczywiste i funkcjonalne, ale cały szereg zaburzeń w łańcuchu biokinetycznym jeźdźca, takich jak: indywidualne napięcia mięśni przywodzicieli, przykurcze przywodzicieli, napięcia mięśni goleni, wzmożone lub osłabione napięcia mięśni kręgosłupa (poszczególnych mięśni), wzmożone napięcia mięśni w obrębie kończyn górnych itd. Mogłabym wymieniać i wymieniać poszczególne przypadki, z którymi się spotykam zarówno u zawodników jak i amatorów i podsumowując moją pracę tych ideałów jest bardzo mało. Zarówno zawodnicy przeciążają pewne partie nabywając, jak ujeżdżeniowcy wzmożonych napięć w obrębie mięśni stawu biodrowego, które przenoszą się na ograniczenia ruchomości i bóle odcinka lędźwiowego jak i amatorzy, wśród, których dość popularne są osłabienia mięśni posturalnych (wybranych mięśni). Tu także mogłabym wymieniać setki kombinacji i nie mam tu na celu wprowadzenia was w chaos, ale uświadomienie ogromnej ilości indywidualnych przypadków.

Dlatego na stronie swiadomydosiad.pl, strefa studenta jest strefą dla osób, z którymi pracuje długofalowo i najczęściej po spotkaniu na żywo, a na każdym filmie widnieje opis „dobór ćwiczeń jest indywidualny” i dane ćwiczenie, które oglądacie będzie dobre dla kogoś lub dużej większości, ale może nie koniecznie dla Ciebie i należy to indywidualnie skonsultować. Znam osobiście zawodników z implantami w kręgosłupie oraz po operacjach kręgosłupa i dobór ćwiczeń dla nich jest indywidualny, ale spotykam się także z zapytaniami poprzez telefon czy komunikatory osób z takimi przypadkami, które po pierwsze proszę o opinie ortopedy i aktualne zdjęcia RTG czy tomografie i to także często za mało, zawsze najlepiej dotknąć i sprawdzić poprzez testy funkcjonalne osobę na żywo.

Zacznę wymieniać podstawowe często spotykane błędy dosiadu, by uświadomić Wam, o czym mówię i uzmysłowić ile wariantów danego błędnego dosiadu istnieje, a co z tym związane, ile różnych indywidualnie dobranych ćwiczeń będzie w związku z tym zalecanych.

1.Nadmierne pochylenie do przodu:

Warianty:

-ze wzmożonym napięciem mięśniu przywodzicieli, (którego z grupy mięśniowej w przewadze) lub bez wzmożonego napięcia

-z rozciągnięciem mięśni lędźwi lub z napięciem

-z usztywnieniem kręgosłupa lub z nadmierną wiotkością

-z napięciem obręczy barkowej lub bez

-z rozciągnięciem mięśni szyi lub wzmożonym napięciem

-z rozciągnięciem mięśni goleni lub wzmożonym napięciem

-z zaburzeniem symetrii ciała lub bez

2. Nieprawidłowe ustawienia miednicy:

-guzy kulszowe w tyle z nadmierną lordozą lub pochyleniem, ze wzmożonym napięciem mięśni posturalnych lub z obniżonym danych grup, z zachowaniem elastyczności kręgosłupa na wyższych odcinkach lub z usztywnieniem, z napięciami w obrębie stawów biodrowych lub bez, z osłabieniem mięśni ud lub bez, z prawidłowym lub nieprawidłowym kątem uda-golenie

-guzy kulszowe w przodzie: z zachowaną elastycznością kręgosłupa, z nadmierną elastycznością kręgosłupa „duże wiotkie falowanie”, z napięciem mięśni brzucha, lub z obniżonym napięciem, z cofnięta obręczą barkową lub wysuniętą, z usztywnionymi ramionami, czy z zachowaniem elastyczności kończyny górnej, z usztywnieniem stawów biodrowych lub bez

-rotacje miednicy: związane z napięciami w okolicach krzyża, zrostami, z występującymi wszystkimi wyżej wymienionymi kombinacjami

-guzy ustawione w pionie (prawidłowo), ale występują inne wyżej wymienione kombinacje

3. Nadmierne odchylenie do tyłu:

-z napięciem mięśni krzyża lub bez, z napięciem lub rozciągnięciem mięśni brzucha, z cofniętymi lub wysuniętymi barkami, z zachowaniem elastyczności wyższych partii kręgosłupa lub z ograniczeniem (usztywnieniem), z prawidłową pozycją ud lub nadmiernym przesunięciem do przodu, z prawidłowa pozycja goleni lub zbyt małym kątem w stosunku do ud (łydki prostopadłe do podłoża, lub zbyt ostrym kątem do podłoża), z prawidłowym ustawieniem guzów lub przesunięciem, z usztywnieniem stawów biodrowych lub bez.

4. Asymetrie:

-obręczy barkowej, które maja wpływ na obciążenie grzbietu konia( rzeczywiste związane z wadami w innych częściach łańcucha kinematycznego lub nawykowe, związane z osłabieniem mięśni lub często przyjmowanymi pozycjami codziennymi, przeciążeniami jednostronnymi)

-miednicy

-kończyn dolnych

-skrzywienia boczne rzeczywiste bądź nawykowe

5. Wady wysklepienia stopy mające wpływ na ułożenie nogi w strzemieniu i nadmierne napięcia wyższych partiach mięśniowych: goleni, ud z kręgosłupem włącznie

Tych kombinacji i błędów mogłabym jeszcze sporo wymieniać i tylko osoby z idealnym wzorcem ruchowym ich nie posiadają, a jak często się mawia „ideałów nie ma”. Tu przytoczę obraz pewnej młodej zawodniczki z bardzo ładnym wzorcem dosiadu, którą mogłam obserwować na treningach i jej całkiem inny wzorzec, który obserwowałam podczas zawodów. Inaczej wyglądający dosiad podczas przejazdu nie miał związku ze stresem i napięciami emocjonalnymi, bo pomimo wieku dziewczynka była obyta ze startami i jej nastawienie do zawodów dzięki rodzicom i trenerowi było formą zabawy. Skąd pojawił się inny dosiad? Były to zawody, na które mieli do pokonania dużą odległość i dziewczynka przed startem spędziła 6 h w pozycji siedzącej w aucie, tydzień poprzedzający zawody w szkole był ciężki i spędziła go ucząc się też długie godziny w ławce i siedząc w domu, potem spała w nowym miejscu na dość niewygodnym łóżku. Analizowaliśmy wspólnie jej dosiad oraz odmienną pracę konia podczas zawodów i od niedawna wybierając się w długą drogę na zawody przed rozprężeniem konia sama wykonuje ćwiczenia rozciągające dla siebie i dało to całkiem odmienny ładny obrazek. Inny cytat wielkiego przywódcy mówi „tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi”. Zawsze należy się przyjrzeć, co jest przyczyną, do której zarówno nasze ciało jak i konia zawsze ma prawo, stąd treningi dla koni i jeźdźców powinny być zgodne z ich biomechaniką.

Inną stroną problemu jest sposób eliminacji tych błędów u jeźdźców, a tym samym próba indywidualnej pomocy. Często trafiają do mnie osoby, które setki razy słyszały od swojego trenera, że powinny siedzieć inaczej: odchylić, pochylić, napiąć, rozluźnić coś i przychodzą do mnie z konkretnym problemem z danym wzorcem. Dlaczego przez 5 miesięcy, a czasem 5 lat ktoś słyszy te same wskazówki od różnych ludzi, a nikt nie przygląda się temu, dlaczego osoba wie co ma zrobić, a nie może tego wykonać??? Dlatego, że u danego jeźdźca nadmierne pochylenie do przodu może być wynikiem zaburzenia różnych części łańcucha kinematycznego.I ten sam błędny wzorzec u różnych osób może mieć różne przyczyny. Aby znaleźć tą indywidualną przyczynę, należy wykonać test funkcjonalny ciała. Godziny powtarzania tego samego komunikatu, czy kolejne pracy na lonży nic bez tego nie dadzą. U jednych to będzie osłabienie mięśni pleców, u drugich, napięcia w obrębie ud, u trzecich osłabienie mięśni posturalnych, a u piątych i dziesiątych coś całkiem innego. W każdym wariancie błędu należy szukać przyczyny i oprócz komunikatu „tak/nie” wskazać jak. Temu właśnie służą kliniki i konsultacje świadomego dosiadu i prawidłowy dobór ćwiczeń uzupełniających dla danego jeźdźca. I o ile ogólna sprawność fizyczna i ruch jest wskazany dla każdego, o tyle nie każde ćwiczenie „dla jeźdźców” jest ćwiczeniem dla każdego. Młoda amazonka, z którą miałam przyjemność pracować, pól roku pracowała nad ćwiczeniami wzmacniającymi napięcie przywodzicieli z przyrządem zwanym motylkiem i na piłce, oraz na siłowni. Jej zapał był podyktowany zdjęciami z internetu z jakiejś kliniki, gdzie wszyscy wykonywali takie same ćwiczenia. Efektem było pogłębienie istniejącego już zaburzonego wzorca ruchowego na koniu i asymetria mięśniowa, brak prawidłowego rozluźnienia pośladków, zaburzona pozycja miednicy i wiele innych. Kolejny przypadek to osoba z tendencją do pochylenia do przodu spowodowaną przykurczem mięśnia biodrowo-lędźwiowego, którą pomógł jej zdiagnozować lokalny fizjoterapeuta, dobierając niestety ćwiczenia na jego rozciągniecie całkowicie nietrafione do dyscypliny. Efektem tego było rozciągnięcie przykurczonego mięśnia wraz z napięciem innych partii, (co weszło jej w nawyk) i przeciążała odcinek lędźwiowy, co dość szybko zaczęło manifestować się bólem. Wiele takich zapytań poprzez e-mail, komunikatory otrzymuję i dlatego skłoniłam się do dużo dłuższej wypowiedzi niż tylko „ trzeba się temu przyjrzeć indywidualnie”, choć to najtrafniejsza odpowiedź, ale i po to by wyczulić Was na szukanie indywidualnych rozwiązań szukając pomocy dla siebie. Poniżej przedstawiam kilka przykładowych zdjęć „dobrych i złych” ćwiczeń dla danego przypadku, by uzmysłowić potrzebę indywidualnego ich doboru.

Poniżej przykładowe zdjęcia popularnych ćwiczeń rozciągających mięsień biodrowo-lędźwiowy, które nie będą wskazane dla jeźdźców z tendencją do przesunięcia guzów kulszowych do tyłu i nadmierną lordozą odcinka lędźwiowego. Powyższe ćwiczenia będą pogłębiały obciążenie odcinka lędźwiowego przy rozciągnięciu osłabionych partii mięśni brzucha. (foto)

Poniżej nieprawidłowe podłoże do bodźcowania propriorecepcji u osób z zaburzeniami w obrębie miednicy (zrosty, rotacje, wzmożone napięcia w obrębie stawu biodrowego) objawiające się najczęściej dosiadem zakleszczającym i brakiem podążania za ruchem konia. (foto na piłce)

Wskazane do pracy stabilne podłoża z wytrącaniem równowagi innych partii lub ich rozluźnieniu przy zachowaniu prawidłowej pozycji miednicy, lub przyrządy takie jak beczka, równoważnia gimnastyczna, zapewniające swobodę ruchu w biodrach przy zwisających swobodnie kończynach dolnych. (foto na macie)

Kategorie
Jak poprawić swój dosiad?

Jak dobrze zająć to miejsce na końskim grzbiecie?

„Prawie trzysta lat temu książę Newcastle napisał: ”Gdy się wreszcie siedzi w siodle, powinno się siedzieć na kościach kulszowych, a nie na pośladkach choć większość ludzi myśli, że po to zostały stworzone przez naturę. Nie dotyczy to siedzenia na końskim grzbiecie. Należy siedzieć, jakby się tańczyło w powietrzu. Dobry dosiad jest tak ważny, bo jak przekonamy się później od niego zależy regularny ruch konia”(Duke of Newcastle, a General System of Horsmanship).

Dlatego też pracując z jeźdźcami podczas indywidualnych treningów dosiadowych oraz klinik, za podstawę uważam naukę siedzenia i prowadzenia konia poprzez guzy kulszowe. Ich rolę opisuję w artykułach i filmach na stronie. Dosiad poprzez wyczucie i prowadzenie guzami wymaga niestety od wielu jeźdźców reedukacji jeździeckiej, której braki na poziomie podstawowym dotyczą nie tylko amatorów, ale także zawodników. Jak mawiam swoim uczniom „każde nowe doświadczenie z ciała jest dobrym doświadczeniem”, „nigdy nie marnujemy czasu na edukację i poznawanie nowych bodźców, które mogą nam pomóc” tylko stwierdzenie trenera, że robisz coś źle jest pustym stwierdzeniem, zawsze będzie puste ze względu na samą formę, ponieważ proces trenowania kogoś to motywacja psychiczna i wskazywanie rozwiązań a nie negatywnych sformułowań. Edukacja i nauka dosiadu to proces, który trwa przez całe życie jak mawiają wielcy mistrzowie, nazywając ujeżdżenie sztuką, którą było przez lata, a nie dyscypliną, którą się stało setki lat po tym jak mistrzowie prezentowali figury w powietrzu, których na igrzyskach olimpijskich nie ma. Nauka dosiadu poprzez równowagę na guzach oraz prowadzenie guzami, blokami tułowia i biodrami to niezwykle skomplikowany proces, którego jednak może doświadczyć każdy bez względu na wiek. Tak jak nauka chodzenia niemowlaka wymaga faz i etapów, tak prawidłowy fizjologiczny dosiad wymaga treningu, w który wpisane są niepowodzenia błędy i doświadczenia. Zawsze powtarzam moim uczniom, że dziecko gdyby się nie wywróciło tyle razy, nigdy by nie chodziło. A każdy z nas był nim kiedyś, wiec każdy może raz jeszcze pokonać drogę reedukacji ruchowej. Kolejnym aspektem, którym poświęcam się w pracy z jeźdźcami to prawidłowa ruchomość kręgosłupa oraz blokowa budowa ciała. Pionierskie badania naukowe na jeźdźcach, w których mam zaszczyt uczestniczyć, już dziś potwierdzają moją hipotezę „ruchomość kręgosłupa, a prawidłowy dosiad”. Ruchomość kręgosłupa, tak samo jak prowadzenie guzami, jest osiągalna dla wszystkich nawet jeźdźców ze schorzeniami kręgosłupa lub obciążeniami związanymi z przeciążeniami pochodzącymi z jeździectwa, kontuzjami lub zwyrodnieniami. Opracowany przeze mnie system ćwiczeń poprawiający tą ruchomość już po kilku sesjach pozwala na lepszy balans ciała jeźdźca, a co za tym idzie – harmonię ruchu z koniem. Blokowa budowa ciała, w tym blok głowy i kręgosłupa, mają kluczową rolę w obciążeniu konia, co jest ściśle związane z jego równowagą i regularnością chodu. „Somatyka zajmuje się procesami psychofizycznymi dotyczącymi oceny i relacjonowania doznań. Utrzymywanie latami nieprawidłowej pozycji ciała powoduje, że nasza świadomość tego co odczuwamy jako właściwe, może przeważyć nad tym, co faktycznie jest właściwe. Dla przeciętnej osoby oznacza to, że anatomicznie efektywna postawa nie będzie odczuwana jako właściwa i wygodna – zbyt często odrzucamy ją, wybierając wygodne pozycje niefizjologiczne. Najpierw musimy się oduczyć uwarunkowań kulturowych, które uczą nas ignorowania doświadczeń czuciowych ” (G.Granz The Chair. Rethinking Culture, Body and Desing-London 1998)

To, czego życzę każdemu jeźdźcowi to otwartości na naukę i świadomości swojego ciała oraz chęci pracy nad sobą. Dzięki takiemu podejściu wielcy mistrzowie ujeżdżeniowi płyną w harmonii ze swoimi wierzchowcami mając 70lat i wiele zmian związanych z wiekiem w ciele. Jeździectwo – tu znowu pozwolę sobie zacytować P. Belasik – „Nazwałem czystą formą”, ponieważ w tej dyscyplinie tak samo jak w tańcu, sztukach walki, ciało wymaga nienagannej postawy łączącej doznania z ciała z ich nieustanną korektą by móc osiągnąć harmonię własną”.

Kategorie
Trening mentalny

Pokora. Jak stać się lepszym jeźdźcem?

Na naszej stronie znajdziecie Państwo artykuły z cyklu trening mentalny w jeździectwie. Artykuł ,,Pokora. Jak stać się dobrym jeźdźcem?” jest wprowadzeniem do tematyki cyklu.

„Jeśli jeździec przekonany jest o swojej nieomylności, a towarzyszy temu cecha „nadmierna pewność siebie” połączona z „ego”, przepływ informacji pomiędzy nim a trenerem ma dużo wspólnego z powiedzeniem ,,do pustego i Salomon nie naleje”. Co oznacza, że jeśli nie pozostawiamy w sobie miejsce na naukę i poprawę błędów (a zawsze jakieś się zdarzają!) to zamykamy się na proces rozwoju.”

Ewa Mizgała-Pręcikowska

Z tego tekstu dowiesz się:

  • jakie są cechy dobrego jeźdźca
  • czym jest rozwój mentalny w jeździectwie
  • jak prawidłowo powinna wyglądać komunikacja pomiędzy trenerem i jeźdźcem

Często zastanawiałam się, jakie cechy są priorytetem u jeźdźców. Patrząc na powyższe zagadnienie ze strony psychologii konia to zapewne: umiejętność panowania nad emocjami i odwaga.

To cechy pożądane u jeźdźców, których potrzebuje koń, jako istota niezwykle wrażliwa, wyczuwająca naszą energię, także strach, wahanie, brak pewności siebie, agresję i inne. Obie cechy potrzebne są też by być dobrym liderem, a także by wspierać pewność podczas wykonywanych wspólnie z wierzchowcem zadań. Powodują one, że koń może czuć się przy nas dobrze, bezpiecznie, zaufać nam. Panowanie nad negatywnymi emocjami zapewnia zwierzęciu komfort pracy w zaufaniu, że nie zostanie ukarany przez nasze negatywne emocje takie jak złość czy frustracja.

Mam jednak wrażenie, że te cechy, które są potrzebne do zbudowania wartościowego partnerstwa z wierzchowcem należy wzbogacić w kolejne. Jedną z nich jest bardzo pozytywna cecha, pewność siebie. Wśród wielu jeźdźców można niestety zauważyć nieprawidłowy przerost tej cechy, który może w końcu stanowić o ich własnej porażce.

Chciałabym dokładniej przyjrzeć się właśnie pewności siebie, dlatego, że zdecydowanie za często spotykam się z taką postawą wśród jeźdźców. Dodatkowo, bardzo niekorzystna dla pary koń-jeździec jest sytuacja, gdy nadmiernej pewności siebie towarzyszy brak wyczucia swojego ciała. Zapytam więc, co to za „pewność”, co w tym momencie przekazujemy zwierzęciu? Swoją własną butę? Przypomina to bardziej, przepraszam za mocne słowo, tyranię. Przecież jeździec z postawą nadmiernej pewności siebie, który nie czuje, że swoim oddziaływaniem sprawia zwierzęciu dyskomfort, ale jest pewny, że działa dobrze dosiadem czy pomocami, nie może w ostateczności pozostawiać po sobie dobrego wrażenia. Jest zamknięty na informację zwrotną, nie czuje potrzeby zmiany.

W tym momencie chciałabym się zatrzymać i wyłonić cechę najważniejszą moim zdaniem dla jeźdźców, a jest nią pokora. Sport wymaga ogromnej pracy nad strefą emocjonalną, odporności na stres, w tym też krytykę. Co za tym idzie, uznając własne ograniczenia, unikając wywyższania się i pamiętając, że jak każdy popełniamy błędy powinniśmy uczyć się tej pokory i pamiętać o niej na co dzień.

Jako drugą cechę chciałabym wskazać dystans do samego siebie, a trzecią umiejętność uczenia się na własnych błędach oraz uznanie, że błędy jako część nauki, której doświadczamy przez całe życie są czymś oczywistym i dotyczą każdego jeźdźca, na każdym etapie.

Będąc zawodnikiem wielu różnych dyscyplin sportowych, a także obcując z zawodnikami oraz trenerami zdałam sobie sprawę, że są to najbardziej pożądane cechy wszystkich sportowców.

Cokolwiek myślimy o sporcie konnym jest w tym momencie bez znaczenia. Nie chcę by ktoś myślał teraz o uczestnictwie w sporcie jeździeckim jako przejawie ambicji w powodowaniu koniem, lecz przyjrzał się jeźdźcom- sportowcom w skali światowej. Dlaczego to właśnie oni są mistrzami?

Samo ego i ambicja nigdy nie doprowadzi nas na szczyt, będzie raczej wpływać na frustrację z każdej najmniejszej porażki. Dlatego właśnie jeźdźcy, którzy są pewni siebie, przekonani o swojej nieomylności i cudowności nie wyniosą się nigdy na wyżyny prawdziwej sztuki, jaką jest jazda konna, a także każdy inny sport.

Świetnym obrazowym przykładem takiego podejścia jest film „Jappeloup” oparty na faktach przedstawiający historię zawodnika olimpijskiego reprezentacji Francji Pierre Durand’a. Gorąco Was zachęcam do obejrzenia!

Kolejną cechą, na którą chciałabym zwrócić uwagę jest umiejętność przyjmowania pozytywnej krytyki; bez niej nie istnieje współpraca na gruncie trener-zawodnik. Jeśli jeździec przekonany jest o własnej nieomylności, a towarzyszy temu nadmierna pewność siebie połączona z ego, przepływ informacji pomiędzy nim a trenerem ma dużo wspólnego z powiedzeniem ,,do pustego i Salomon nie naleje”. Oznacza to, że jeśli nie pozostawiamy w sobie miejsce na naukę i poprawę błędów, które zawsze istnieją to zamykamy się na proces rozwoju.

Z takim podejściem często spotykam się podczas obserwacji treningów. Ta cecha jaką jest umiejętność przyjmowania pozytywnej krytyki jest niezwykle ważna, ponieważ jeździec nabywając nieprawidłowych wzorców dosiadowych lub posiadając problemy funkcjonalne w ciele (nabyte, związane z kontuzjami, przeciążeniowe) jest przekonany, że siedzi dobrze i czuje się komfortowo. Innego zdania często jest trener, który z ziemi widzi dużo więcej i koń, który nie krzyczy, ale w ciszy często znosi dyskomfort lub ból, i choć może nie duży, to często powtarzany. Przykładem mogą tutaj służyć niekontrolowany ruch wsteczny ręki jeźdźca na wodzach lub nacisk punktowy na grzbiet spowodowany niezrównoważonym dosiadem, błędy dosiadu w fazie odbicia i lądowania, które powodują zaburzenie paraboli skoku konia i zrzutki.

Wracając do najważniejszej cechy, pokory. To ona jest tą cechą, która nabywamy niczym dojrzałość, nie dorosłość, bo wielu dorosłych jeźdźców z wieloletnim stażem w sporcie jej nie posiada, a wielu młodych ją ma i na odwrót. Dotyczy to zarówno pokolenia młodych zawodników przyzwyczajonych i wychowanych w przekonaniu, że są the best i tylko koń jest winny ich niepowodzeniom, a także starszych jeźdźców, którzy nauczeni pewnych wzorców dawno temu zamknęli się na dalszą naukę i tylko swój wiek uważają za uzasadnienie swojej wiedzy i doświadczenia.

Pokora pozwala przyznać przed samym sobą, że nikt nie jest idealny. Pozwala powiedzieć sobie, „Rozumiem, że chodć dziś nie umiem czegoś zrobić tak jak bym chciał/a, nie poddam się. Wiem, że jest to proces nauki i wymaga czasu.”  Pokora pozwala także nie poddać się, gdy słyszymy pozytywną krytykę od trenera. Pozwala ,,na luzie” bez frustracji przechodzić przez kolejne etapy nauki.

Przeciwieństwem pokory jest nadmierne ego, które zabija harmonię pracy z koniem, a także przepływ informacji od trenera. Ego nie pozwala na przyznanie przed samym sobą, że nie jest się idealnym i nigdy nie będzie. Trzeba pamiętać, że można być tylko najlepszą wersją siebie w danym momencie, ale należy akceptować siebie także w fazie trwania niepowodzenia i błędów.

Ego nie pozwala też patrzeć na głębsze aspekty współpracy i harmonii z koniem, jakimi są odczucia zwierzęcia. Długie wykłady na temat „ego” jako niepożądanej cechy u jeźdźców słyszałam od mojego przyjaciela, trenera i zawodnika węgierskiej reprezentacji olimpijskiej Gyuli Mészárosa.

Wielcy mistrzowie nigdy nie mówią o sobie, że są najlepsi. Potrafią za to mówić, że wykonali kawał pracy, że są dziś oceniani wysoko przez sędziów, ale potrafią też mówić o tym, co wciąż wymaga dopracowania. Dzięki temu są w stanie ciężko pracować nad sobą do kolejnych zawodów i nie spoczywać na laurach.  Wielu osobom, które jeżdżą amatorsko lub zaznały już kilku startów brakuje właśnie tych cech pożądanych, a przeważa ego i brak pokory. Właśnie dlatego narastają w nich złość, frustracja, ciągle zmieniają trenerów, stajnie czy same konie na lepsze, szukając winy wszędzie poza sobą. Stają się zamknięci na rozwój własny.

Brak pokory, która determinuje precyzyjną pracę nad sobą, choćby nawet prace nad dosiadem, którą praktykuje się przez długie lata powoduje brak postępów. Patrząc z mojego punktu widzenia – osoby, która uczy dosiadu, treningu funkcjonalnego i biomechaniki – widzę te niepożądane cechy wśród jeźdźców zbyt często i to się nie zmienia, pomimo że widzą oni swoje nagrania w slow motion. Nawet przy konstruktywnej krytyce nie potrafią zaakceptować swoich błędów i dojrzeć do postawy pokory, do pracy nad sobą.

Jest to dość powszechne, nazwane w psychologii zjawisko. W momencie, gdy spotykamy się z pewną prawdą – trener uzasadnia nam nasze niedoskonałości, a my czujemy coś innego, ponieważ siebie nie widzimy, czy też nie potrafimy tego odczuć (jest to zresztą coś całkiem normalnego, bo przyzwyczajamy się do swojego wzorca ruchu nawet, jeśli jest on niepoprawny) powstaje w naszej głowie pewien mechanizm obronny. Polega on na tym, że gdy spotykamy się właśnie z tą nową dla siebie prawdą stajemy przed wyborem dwóch dróg. Są nimi: wyparcie lub przyjęcie nowej prawdy. Pierwsza droga, wyparcie, to odrzucenie prawdy. Druga droga, przyjęcie nowej prawdy, pozwala poznać, poczuć i sprawdzić faktycznie coś nowego; to coś co sprawia, że rozwijamy się pracujemy nad sobą i nabywamy nowych doświadczeń. Pozostanie na pierwszej drodze, czyli w wyparciu powoduje, że wewnętrznie odrzucamy tę prawdę, nie chcemy jej poznać, odrzucamy autorytet i osobę trenera, pozostajemy zamknięci na nowe odczucia oraz ich efekty. Ta postawa jest właśnie spotęgowana ego oraz brakiem pokory.

Można by mnożyć wypowiedzi takich mistrzów jak: Jean dOrgeix, trener olimpijski Francji, który mówił: „Nie ma głupich zrzutek, są tylko błędy jeźdźca i konia”, czy Gyula Mészárosa, zawodnika, trenera, reprezentanta olimpijskiego Węgier, który często wspominał: „Jeździliśmy w trzech chodach pod górę i w dół bez wodzy, dopóki nie nabyliśmy tak dobrej równowagi by móc je dostać w ręce odpowiedzialnie za pysk konia”.

Mistrzowie szkoły Wiedeńskiej, którzy trafiając tam pomimo sukcesów rangi grand prix jeżdżą na lonży przez ponad rok pod okiem mastera. Jasne zasady treningu Szkoły Wiedeńskiej nie tylko w odniesieniu do koni, ale i jeźdźców wypracowane przez lata sprawiają, że trening podstawowy jeźdźca trwa 12 lat (źródło: Equista – Miejsca: Hiszpańska Szkoła Jazdy w Wiedniu). Mistrzowie innych szkół akademickich ujeżdżenia zgodnie mawiają, że nad dosiadem pracuje się całe życie. Wielcy skoczkowie, którzy swych podopiecznych uczą dosiadu tak by nie zaburzał on paraboli skoku wracają na lonżę by dopracowywać dosiad i świetną równowagę. Charlotte Dujardin dwukrotna medalistka olimpijska, opowiada, że sukces zawdzięcza pracy mentalnej, fitness, odpowiedniemu żywieniu i fizjoterapii. Te elementy pracy nad sobą stanowią ogromny czynnik jej sukcesu, zdecydowanie większy niż sama jazda konna.

Wyżej podzieliłam się z Wami przykładami wypowiedzi moich autorytetów, tego, co mi bliskie jako osoby uczącej dosiadu, niemniej jednak powyższe cechy są podstawą w każdym treningu jeździeckim i dyscyplinie.

Reasumując pokora stanowi najważniejszą cechę, której posiadania życzę wszystkim jeźdźcom bardziej niż pucharu. Szukajcie jej w sobie, pozwólcie jej się w Was rozwijać, a Wasz „puchar” większy czy mniejszy, w postaci Waszego sukcesu przyjdzie wraz z ciężką, wytrwałą pracą nad sobą, na którą pozwala pokora, wytrwałość i cierpliwość. Pamiętajcie, że nie każdy będzie mistrzem świata, co warunkuje wiele innych czynników oprócz umiejętności i doświadczenia. Każdy z Was może być natomiast dobrym jeźdźcem, jeśli pozostanie otwarty na naukę, będzie wytrwały i nauczy się pokory.

Autor: Ewa Mizgała-Pręcikowska